Agnieszka ‘Achika’ Szady
(Relacja osobista ze Spotkania z Kulturą Ukrainy)
 

"Impreza zaczęła się o 16:00, ja dotarłam na 18:00, więc ominęła mnie prelekcja o ikonach, pokaz zdjęć z wyjazdu na Wołyń oraz prezentacja Związku Kozaków w Polsce, kultywującego tradycję oddziałów kozackich, które w I wojnie walczyły po polskiej stronie. Ale zależało mi głównie na piosenkach, a Kozaków i tak zobaczyłam oraz sfotografowałam, bo nadal byli obecni. Piosenki akurat się zaczynały jak przyszłam: dwóch panów z kapeli Drewutnia w ludowych strojach ukraińskich. Mariusz grał na gitarze, a Piotr na fletach, potem dołączył jeszcze jeden z Kozaków jako akordeonista. Śpiewaliśmy różne piosenki, niektóre znałam z naszych śpiewanek, inne słyszałam po raz pierwszy. Znakomicie się bawiłam. Jako poczęstunek był chleb upieczony przez D’Arię, masło oraz woda mineralna. Ja przyniosłam kwas chlebowy.

Potem była króciutka prelekcja o tradycyjnych ukraińskich lalkach motanych. Wykonywano je bez użycia szycia, wyłącznie za pomocą wiązania, co wg prelegentki miało mistyczne znaczenie (okrąg, nieskończoność itp). Lalki były ubierane w ludowe stroje, ale nie miały twarzy, bo oczy są zwierciadłem duszy, a lalka duszy nie ma. I nie mówi, więc nie może mieć ust. Czasem na twarzy znajdował się krzyż z przewiązanej wąskiej krajki. Lalki robi się zawsze z myślą o konkretnej osobie.

Na koniec były warsztaty tańców ukraińskich, ale jako że nie miałam kondycji do tańca, pstryknęłam tylko parę zdjęć."